Wszystko zaczęło się od wycieku kwasu solnego w lipcu 2022 roku na terenie bądkowskiej firmy. W środku nocy mieszkańców zbudziło pukanie policjantów do drzwi: „Proszę zamknąć okna i nie wychodzić z domu”. Słyszeli od mundurowych.
- Bałam się bardzo, bo nie wiedziałam, co się dzieje. Widziałam tylko dym z pobliskiej firmy. Rano nikt nie odbierał telefonów, nie udzielał nam informacji. Nie wiedzieliśmy, czy już możemy spokojnie wyjść – mówią.
- Wyjazd był zatarasowany przez strażackie wozy, nie moglibyśmy nawet uciec- mówi inna mieszkanka.
Dwie osoby, które mieszkają najbliżej, trafiły do szpitala. Miały poparzenia dróg oddechowych! To przelało czarę goryczy.
- Nie to było najgorsze, ale fakt, jak potraktowali nas właściciele firmy. To osoby z zewnątrz, które zaczęły zastraszać nas i grozić karami – tłumaczą.
Co było powodem rozszczelnienia jednego ze zbiorników nie wiadomo.
Firmie zaczęli przyglądać się inspektorzy WIOŚ, strażacy. Znaleziono szereg nieprawidłowości. Jak się okazało, w zakładzie mieszano substancje chemiczne, na co nie było zezwolenia. Wstrzymano działalności spółki, ale firma odwołała się od decyzji. Sprawa toczy się już w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Prowadzone wcześniej postępowanie w aleksandrowskiej prokuraturze umorzono.
Szereg spotkań, telewizyjna interwencja nie przyniosły żadnych zmian.
W lipcu po wycieku kwasu solnego firma rozesłała do mediów wyjaśnienie:
„Spółka istnieje ponad 7 lat i nigdy nie zajmowała się zagospodarowaniem i utylizacją odpadów, czym zajmują się właśnie składowiska. Na terenie magazynu nie przechowuje się materiałów z klasy trujących i zakaźnych oraz radioaktywnych i wybuchowych. Firma Logiqa zajmuje się obsługą logistyczną największych polskich i zagranicznych firm działających na terenie RP z sektora chemicznego. Przedmiotem jej działalności jest magazynowanie, transport, konfekcjonowanie i dystrybucja surowców chemicznych.” - czytamy piśmie od Krzysztofa Bastka, prezesa zarządu Logiqa sp. z o.o.
Na spotkanie z naszym dziennikarzem przyszło wielu mieszkańców, którzy podważali bezpiecznie funkcjonowanie firmy, podając konkretne argumenty. - Czasem czuć drażniący zapach. Pojawiały się u nas nudności, bóle głowy i „gryzienie” w gardle – wymieniają. - Nie wiemy, co my i nasze dzieci wdychamy. Zbiorniki są przy samej siatce, wystarczy, że ktoś podejdzie i uszkodzi jeden. Chyba nie tak powinny być zabezpieczane. Ponadto obok zakładu są domy, ceny naszych nieruchomości spadły, kto by chciał tu mieszkać.
Firma rozpoczęła swoją działalność w Bądkowie w 2020 roku, po dawnej spółdzielni gminnej. Na początku stosunki z sąsiadami układały się prawidłowo, w końcu miały być tam produkowane
środki dezynfekujące i odczynniki AdBlue. O czym wspomina także wójt gminy, Ryszard Stępkowski.
- W maju otrzymaliśmy wiadomość, że ma powstać tam instalacja do mieszania komponentów do produkcji wysoko ekspansywnej piany fenolowej – dodają mieszkańcy, którzy pomocy zaczęli szukać u władz gminy.- Boimy się nowej działalności. Powstaje nowa hala, ponadto nie wiemy, czy wszystkie dokumenty są dokładnie sprawdzane. Prosimy, żeby ktoś przyjrzał się ochronie środowiska w tej firmie.
Wójt Bądkowa potwierdza obawy mieszkańców.
- Zwracali się już do mnie mieszkańcy Bądkowa, oczywiście jestem po ich stronie. Nie miałem wpływu na powstanie firmy. Dla gminy to nie są wielkie pieniądze. Po sytuacji z wyciekiem kwasu solnego. WIOŚ wydał decyzję zakazującą działalności, ale zakład zaskarżył ją do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Sąd jednak odrzucił skargę i utrzymał zakaz, wówczas zakład wystąpił do Naczelnego Sądu Administracyjnego - tłumaczy Ryszard Stępkowski, wójt gminy Bądkowo. - Chcemy, żeby firma wykonała raport oddziaływania na środowisko.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?