Radni Ciechocinka nie ukrywali obaw związanych z wodą z Torunia

Doświadczeni i długoletni radni, jak Jerzy Draheim czy Paweł Kanaś wiedzą jedno: miasto musi mieć dwa źródła zaopatrzenia w wodę. Przekonanie to zrodziło się na bazie nienajlepszych doświadczeń, związanych z zaopatrzeniem w wodę z ujęcia w pobliskim Kuczku na terenie gminy Aleksandrów Kujawski. Mówiono nie tylko o zakręcaniu kurków z wodą dla Ciechocinka w sytuacjach, gdy jej brakowało, ale też o rosnących cenach wody.

Kilka miesięcy temu ciechociński ratusz i miejska spółka wodociągowa porozumiały się ze spółką Toruńskie Wodociągi, która gotowa jest dostarczać wodę do uzdrowiska po konkurencyjnej cenie w stosunku do stawek za wodę z Kuczka. Problem w tym, że najpierw trzeba wybudować wodociąg z Torunia do Ciechocinka. Przez teren gminy Aleksandrów Kujawski. A tu pojawiły się problemy z wejściem wodociągu na prywatne działki. Gdy już uporano się z wytyczeniem jego trasy, torunianie unieważnili pierwszy przetarg na budowę wodociągowej magistrali z powodu mocno wywindowanych cen zaproponowanych przez oferentów.

Drugi przetarg został rozstrzygnięty, ale już wiadomo, że woda z Torunia ma szansę popłynąć dopiero 1 czerwca, a nie - jak wynika z porozumienia między spółkami wodociągowymi w Toruniu i Ciechocinku - 1 stycznia 2018 r., i że będzie nieco droższa od kwoty, jaką wcześniej zakładano. Tymczasem umowa na wodę z Kuczka wygasa z końcem grudnia br. - Będzie nowa umowa - zapewniała Wanda Buchalska, prezes ciechocińskiej spółki wodociągowej. - Kuczek będzie dostarczał wodę do końca maja 2018 r.

Radni Tomasz Dziarski i Marek Kuszyński zwracali uwagę, że uzgodniona z torunianami cena wody ma obowiązywać tylko przez rok. - Ile zażyczy sobie w kolejnych latach za wodę toruńska spółka, która inwestuje w wodociąg? - pytali. Na to pytanie odpowiedzi nie ma.

2,06 złotego ma kosztować woda z Torunia, jeśli Ciechocinek będzie brać 1300 m sześć. na dobę