Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie. Co się stało z mlekomatami? W regionie przetrwał tylko jeden automat z mlekiem

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Jak wynika z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Bydgoszczy, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego jest zarejestrowany (czyli pozostaje pod nadzorem inspekcji weterynaryjnej) tylko jeden wolnostojący mlekomat. Mieści się on w Toruniu, przy targowisko Manhattan.
Jak wynika z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Bydgoszczy, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego jest zarejestrowany (czyli pozostaje pod nadzorem inspekcji weterynaryjnej) tylko jeden wolnostojący mlekomat. Mieści się on w Toruniu, przy targowisko Manhattan. Wojciech Matusik
Mleko z mlekomatu można było kupić - jeszcze niedawno - w każdym większym mieście Kujaw i Pomorza. Pozostał jeden wolnostojący automat, w Toruniu. Ale rolników sprzedających mleko jest coraz więcej. Dlaczego więc nie ma mlekomatów?

- Nasz mlekomat stoi w Toruniu od dwunastu lat - mówi Danuta Jabłońska z miejscowości Łążyn II (gm. Obrowo, pow. toruński). - Mamy wielu stałych klientów i nie zamierzamy likwidować tego mlekomatu.

Jeden mlekomat w Kujawsko-Pomorskiem przetrwał

Jak wynika z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Bydgoszczy, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego jest zarejestrowany (czyli pozostaje pod nadzorem inspekcji weterynaryjnej) tylko jeden wolnostojący mlekomat. Mieści się on właśnie w Toruniu, przy targowisko Manhattan.

- Kiedyś tylko w Bydgoszczy było sześć wolnostojących mlekomatów, ale już ich nie ma - zauważa Michał Swędrowski, gospodarz z Jaroszewa (pow. żniński), który zajmuje się rolniczym handlem detalicznym i sprzedaje m.in. mleko z rodzinnego gospodarstwa.
Przyznaje, że on także zastanawiał się nad sprzedażą z mlekomatu, ale po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, woli sprzedawać mleko wprost z gospodarstwa lub poprzez kilkanaście lokalnych sklepików.

- Mlekomat kosztuje co najmniej 80 tysięcy złotych netto, więc gdybyśmy mieli wydać tyle pieniędzy, to musielibyśmy mieć wielu stałych klientów kupujących nasz towar często, regularnie, nie tylko np. raz w tygodniu - wylicza. - Do tego byłaby potrzebna świetna lokalizacja, najlepiej gdzieś przy często odwiedzanych sklepach.

To też może Cię zainteresować

Danuta Jabłońska podkreśla, że duży wpływ na powodzenie ich sprzedaży w Toruniu miała bardzo dobra lokalizacja automatu: - Stoi przy targowisku, gdzie teren jest monitorowany. Zatem nie ma dewastacji, a osoba stróżująca może pomóc klientowi, który ma problem z obsługą mlekomatu.

Problemy z automatami

Do zainwestowania w automat Swędrowskich zniechęciły także doświadczenia innych właścicieli mlekomatów, którzy narzekali, że te urządzenia często się psuły. A bywało, że przyczyniali się do tego klienci.

- Przez rok mieliśmy mlekomat w Rypinie, przez dwa lata w Toruniu - wspomina Emilia Witkowska, która teraz w miejscowości Ławy (koło Rypina) zajmuje się produkcją mleka koziego i serów. - Sprzedaż z automatu szła bardzo dobrze, jeśli ktoś z nas stał obok i pomagał klientom. Wtedy sprzedawaliśmy nawet po 300 litrów mleka dziennie. No, ale nie mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby ciągle tam być, mieliśmy także inne zajęcia. Poza tym dojazdy zajmowały sporo czasu.

Dodaje, że problemów było wiele.

Na przykład mlekomat nie wydał komuś pieniędzy, albo oblał wodą... Problemy miały głównie osoby starsze. Niektórzy klienci dzwonili do nas nawet w nocy.

Ich mlekomat był jednym z pierwszych w Kujawsko-Pomorskiem.

Kosztował tyle, że wówczas mogliśmy kupić mieszkanie. Dziś stoi nieużywany. Chętnie go odsprzedamy - dodaje pani Emilia Witkowska.

Jednak dziś rolnicy wolą sprzedawać mleko wprost z gospodarstw lub na targowiskach, jarmarkach i poprzez lokalne sklepiki. Tym bardziej, że nawet w sklepach dużych sieci handlowych mleko szybko drożeje, a coraz więcej klientów zauważa różnicę w jakości.
- Litr naszego mleka, wprost z gospodarstwa, o zawartości 4,2 proc. tłuszczu i 3,5 proc. białka kosztuje 3,50 zł - mówi Michał Swędrowski i dodaje, że coraz więcej klientów przyjeżdża do nich po zakupy.

To też może Cię zainteresować

Jan Witt z Dębołęki (pow. radziejowski) mleko z własnego gospodarstwa sprzedaje także po 3,50 zł za litr. Jest rozlewane do litrowych butelek. Można je kupić również na targowisku w Radziejowie, Kruszwicy, Ciechocinku oraz w Toruniu.

- Z takiego mleka prosto od krowy można np. zebrać śmietankę - mówi pani Krystyna, która mieszka w Bydgoszczy, ale dorastała na podbydgoskiej wsi.

Dodaje, że szuka smaków z dzieciństwa i żywności dobrej jakości: - Takiej jak najmniej przetworzonej, więc wolę kupować u rolników niż w marketach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ciechocinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto