Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci? Kobiety mają oczekiwania wobec państwa i odkładają ciążę na później

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
Z roku na rok w Polsce coraz mniej dzieci przychodzi na świat. W przyszłości czekają nas chude lata.
Z roku na rok w Polsce coraz mniej dzieci przychodzi na świat. W przyszłości czekają nas chude lata. Pixabay.com
Polki rodzą coraz mniej dzieci. Jeśli nic się nie zmieni, to w 2050 roku seniorzy w wieku 65+ lat będą stanowić aż 32,7 proc. mieszkańców Polski, czyli blisko 1/3 naszego społeczeństwa. Wyjaśniamy, z czym wiąże się ujemny przyrost naturalny i jak można zachęcić Polaków do posiadania dzieci.

Spis treści

Czym jest współczynnik dzietności i dlaczego jest taki ważny?

Polska od lat boryka się z problemem zbyt niskiego przyrostu demograficznego. Kobiety rodzą coraz mniej dzieci, a to przełoży się na wysokość naszych przyszłych emerytur. Mówiąc wprost, nie będzie komu na nie pracować. Wskaźnikiem, który obrazuje dane na temat rozrodczości, jest współczynnik dzietności. Jeżeli nie zacznie on rosnąć, sytuacja się nie poprawi.

– Współczynnik dzietności, czyli średnia liczba dzieci rodzonych w danym roku przez osoby w wieku od 15 do 49 lat, jest wypadkową tego, jak często kobiety w różnym wieku rodzą. Rozważając więc możliwości wzrostu tego wskaźnika, trzeba zastanowić się nad tym, jakie grupy kobiet mogą przyczynić się do jego zwiększenia – mówi Stronie Kobiet Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii SGH, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.

GUS sprawdził, ile dzieci przypada na 100 kobiet w wieku rozrodczym

Główny Urząd Statystyczny monitoruje, jak kształtuje się współczynnik dzietności w Polsce. W 2021 r. był on bardzo niski. Spadł z poziomu 1,378 w 2020 r. do z 1,320. Poprosiliśmy o komentarz Departament Badań Demograficznych GUS.

– W 2021 roku współczynnik dzietności dla Polski ogółem wyniósł 1,320. Oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 132 urodzonych dzieci (zarówno w miastach, jak i na wsi). Optymalna wielkość tego współczynnika, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, wynosi 2,10-2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci – poinformował nas GUS. (Główny Urząd Statystyczny odwołuje się do danych z raportu „Demografia” Warsaw Enterprise Institute.)

Problem zbyt wolnego przyrostu naturalnego dotyczy również wielu innych krajów. Poniekąd ma on związek ze zmianami kulturowymi. Wśród kobiet można zaobserwować tendencję do odsuwania porodu w czasie. Młodsze osoby wolą poświęcić się kształceniu i robieniu kariery.

– Spadkowi dzietności w Polsce, podobnie jak w innych krajach, towarzyszy opóźnianie urodzeń, czyli przesuwanie ich do późniejszego wieku. Oznacza to, że młodsze kobiety rzadziej rodzą dzieci, natomiast noworodki częściej pojawiają się wśród kobiet w wieku 30 lat i starszych. Zahamowanie spadku dzietności oraz jej wzrost zależy od tego, na ile urodzenia, które nie pojawiły wśród młodszych kobiet, zostaną zastąpione przez urodzenia wśród kobiet w wieku 30 lat i więcej, a zwłaszcza w grupie kobiet w wieku 30-39 lat. Zależy to od wzrostu natężenia urodzeń wśród kobiet po 30. roku życia – uważa Irena E. Kotowska.

W przyszłości nadal będzie brakować dzieci

Główny Urząd Statystyczny spodziewa się, że w Polsce będzie przybywać dzieci, ale nie urodzi się ich wystarczająco dużo. Przy obecnych szacunkach w 2050 r. współczynnik dzietności nadal będzie znajdował się znacznie poniżej minimum wynoszącego wspomniane już 2,10-2,15.

– Zgodnie z opracowaną przez GUS prognozą ludności na lata 2014-2050 zakłada się wzrost współczynnika dzietności, niemniej skala tego wzrostu, nawet w długiej perspektywie czasowej, nie będzie dostatecznie duża. Szacuje się, że w 2050 roku współczynnik dzietności dla Polski ogółem wyniesie 1,52, co – pomimo wzrostu – nadal nie będzie wystarczające dla zachowania prostej zastępowalności pokoleń – wskazuje GUS.

Problemy ze współczynnikiem dzietności w Polsce przybrały na sile w 1998 roku. Od tego czasu jest on nie tylko zbyt niski, ale też nie przekracza 1,5 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym, a od 2018 roku obserwujemy ujemny przyrost naturalny (liczba zgonów znacznie przekracza liczbę urodzeń). W pandemii sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, m.in. w związku ze wzrostem liczby zgonów w IV kwartale ub.r., jak wskazują eksperci Newseria Biznes. Niepewność związana z COVID-19 oraz ograniczony dostęp do żłobków i przedszkoli mogły wpłynąć na decyzje Polaków, dotyczące powiększania rodziny. To prawdopodobnie przełoży się na utrzymanie tendencji zniżkowej współczynnika dzietności w 2022 roku.

Polska wypada słabo na tle innych państw

Co prawda w czerwcu 2022 r. opublikowany został projekt Strategii Demograficznej 2040, jednak trudno jest liczyć na jego wymierne efekty. Jak podkreśla Jarema Piekutowski, główny ekspert ds. społecznych Nowej Konfederacji, skuteczność polityk prorozrodczych w Europie Zachodniej jest niewielka.

– Na świecie istnieje wiele modeli polityki demograficznej, ale zasadniczo one są do siebie stosunkowo podobne. Przede wszystkim próbuje się wspierać dzietność zasiłkami czy ulgami podatkowymi. Efekty tej polityki – dążącej do tego, aby rodziło się jak najwięcej dzieci – trzeba przyznać, że zazwyczaj są dość mizerne. Ona pomaga raczej – zwłaszcza w zachodnich, bogatych państwach, które mają w budżecie dużo pieniędzy na tego typu działania – utrzymać tę dzietność, żeby nie spadła maksymalnie – mówi Jarema Piekutowski w rozmowie z portalem Biznes Interia.

Starzenie się społeczeństwa to problem, którego skutki będą dobitnie odczuwalne w przyszłości. Przełożą się na niższe emerytury, spadek PKB, mniejszą konkurencyjność gospodarki, zmiany na rynku służby zdrowia i rynku pracy.

W Polsce problem zbyt niskiego przyrostu urodzeń jest szczególnie niepokojący, ponieważ znajdujemy się poniżej europejskiej średniej. Przykładowo, w 2019 r. współczynnik dzietności w naszym kraju wyniósł 1,42 dziecka na kobietę – zajęliśmy niechlubne 190. miejsce na 208 sklasyfikowanych państw świata.

Co zrobić, aby zwiększyła się liczba urodzeń?

– W niektórych krajach byłego bloku sowieckiego, takich jak Rumunia, Węgry, poniekąd też i Polska, w ostatnich latach – nie licząc ubiegłego, pandemicznego – zaobserwowaliśmy pewien wzrost współczynnika dzietności, który wcześniej bardzo spadał – podkreśla Jarema Piekutowski. W opinii eksperta nie jest to jednak efekt polityki prorodzinnej, a poprawy jakości życia i wzrostu wynagrodzeń, które przybliżają się do naszych aspiracji.

– W Polsce ta faza odbudowy urodzeń dopiero się zaczęła, a jej skala jest jak dotąd niewielka. Współczynnik dzietności w Polsce w 2021 roku wynosił 1,32. Mediana wieku matek, czyli wiek, który połowa matek już przekroczyła, a druga połowa jeszcze nie osiągnęła, to 30,6 lat. Dla porównania, w 2012 roku współczynnik dzietności wynosił 1,3, a mediana wieku matek – 29 lat – podkreśla Irena E. Kotowska. – Szanse wzrostu natężenia urodzeń wśród kobiet od 30. roku życia są silnie związane z infrastrukturą zdrowia reprodukcyjnego, z diagnostyką i leczeniem niepłodności. Ponadto, zarówno pandemia, jak i zmiana regulacji dotyczących aborcji, wzmogły obawy dotyczące zdrowia. To ważne czynniki kształtujące zarówno zamierzenia prokreacyjne, jak i możliwości ich realizacji – dodaje ekspertka.

Irena E. Kotowska podkreśla również, jak ważną rolę odgrywa aspekt finansowy. Wiele osób decyduje się na dziecko dopiero wtedy, gdy uzna, że je na nie stać. Tymczasem obecna sytuacja polityczno-ekonomiczna raczej nie zachęca do poszerzania rodziny.

– Jeśli jeszcze uwzględnimy pogorszenie sytuacji ekonomicznej, związanej z inflacją i możliwościami samodzielnego mieszkania, jakość i dostęp do publicznych usług edukacyjno-opiekuńczych i zdrowotnych, a także rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości, w tym sytuację polityczną związana z wojną na Ukrainie i zagrożenie zmianami klimatu, to trudno jest oczekiwać wzrostu dzietności w najbliższych latach. Nie oznacza to jednak, że należy rezygnować z działań na rzecz poprawy infrastruktury zdrowia reprodukcyjnego i innych usług publicznych, których znaczenie w czasach pogorszenia sytuacji ekonomicznej jeszcze rośnie – podsumowuje honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.   

GUS szacuje, że do 2050 r. liczba ludności w Polsce spadnie do 33 mln 951 tysięcy. Za bazę do obliczeń przyjęto 2013 r., a to oznacza, że spadek wyniesie 4,55 mln osób. Zmniejszy się przy tym liczba kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) i przybędzie seniorów w wieku 65+ lat. W 2050 r. mają oni stanowić aż 32,7 proc., a więc niemal 1/3 populacji (wobec 14,7 proc. w bazowym 2013 roku). Osób w wieku 65+ lat będzie o 5,4 mln więcej niż w roku bazowym.

Uzupełnij domową apteczkę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci? Kobiety mają oczekiwania wobec państwa i odkładają ciążę na później - Strona Kobiet

Wróć na ciechocinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto