Drużynowe Mistrzostwa Europy to najmłodsza impreza FIM Europe. Rozgrywana jest od sezonu 2022, a pierwsze dwie jej edycje padły łupem reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni dwa lata temu wygrali pierwszy finał w Poznaniu, a przed rokiem obronili tytuł w niemieckim Stralsundzie. Teraz też byli faworytami zawodów, które zaplanowano w Grudziądzu.
Przed zawodami wydawało się, że szyki może im pomieszać reprezentacja Danii. Tym bardziej, że w jej kadrze oprócz Mikkela Michelsena (w składzie może być tylko jeden uczestnik cyklu Grand Prix) byli Anders Thomsen, na co dzień zawodnik ebut.pl Stali Gorzów. Skład Polaków – choć w teorii nie najsilniejszy – i tak jednak okazał się „walcem” dla rywali.
Pierwsza seria wyścigów nie zwiastowała dominacji gospodarzy. Najpierw w biegu I Bartosz Zmarzlik, wychowanek Stali, nie miał problemów z pokonaniem Kima Nilssona i Madsa Hansena. Chwilę później jego wyczyn powtórzył wychowanek Falubazu Patryk Dudek, który nie dał się doścignąć Fredrikowi Lindgrenowi. W kolejnych dwóch biegach najpierw Piotr Pawlicki, a następnie jego brat Przemysław, przegrali jednak – odpowiednio – z Thomsenem i Michelsenem. Wydawało się więc, że kolejna seria wyścigów będzie nie mniej emocjonująca. Nic z tego!
Przez kolejne sześć biegów Polacy nie znaleźli żadnego pogromcy. W połowie zawodów, a więc po wyścigu X, mieli na swoim koncie aż 28 punktów i dwanaście „oczek” przewagi nad Duńczykami. Finał był w zasadzie rozstrzygnięty. I nawet wyraźne niekiedy wpadki reprezentantów Polski nie były w stanie skomplikować Polakom drogi po trzecie w historii mistrzostwo. A wyniki niektórych biegów potrafiły zaskoczyć.
W gonitwie XI jedynej swojej porażki w sobotnich zawodach doznał Zmarzlik. Przy swoim nazwisku zapisał jedną z dwóch w reprezentacji Polski „jedynkę”. Na starcie szybszy od niego był Szwed Fredrik Lindgren, a na dystansie także Thomsen. Po duńskim żużlowcu Stali Gorzów widać było, że u progu sezonu jest w wyśmienitej formie. Aktualnie – w najwyższej spośród wszystkich stalowców. Po przegranych rywali objeżdżał w Grudziądzu z dziecinną łatwością. Gdyby nie to, że w ostatnim wyścigu dnia zanotował „śliwkę”, byłby pewnie najlepszym zawodnikiem sobotnich mistrzostw. W biegu XIV nie dał mu rady niewiele wolniejszy od niego Przemysław Pawlicki.
Czwarta seria startów nie była jednak popisem Biało-Czerwonych. Swój bieg wygrał jedynie Zmarzlik.
Mistrzostwo Europy Polacy zapewnili sobie już w wyścigu XVII. Jadący w ramach rezerwy taktycznej Lindgren nie znalazł sposobu na czterokrotnego indywidualnego mistrza świata i trzecie złoto w trzecim w historii finale DME stało się faktem. Selekcjoner starych-nowych mistrzów mógł sobie nawet pozwolić na wypuszczenie w jednym biegu młodzieżowca Wiktora Przyjemskiego.
Poza Thomsenem w Grudziądzu ścigał się także drugi z zawodników Stali. 16-letni Adam Bednař zdołał pokonać jedynie Antonio Lindbaecka.
Wyniki Drużynowych Mistrzostw Europy w Grudziądzu
I Polska - 51 pkt.
Bartosz Zmarzlik - 13 (3,3,1,3,3)
Patryk Dudek - 14 (3,3,3,2,3)
Przemysław Pawlicki - 10 (2,3,3,2,-)
Piotr Pawlicki - 13 (2,3,3,2,3)
Wiktor Przyjemski - 1 (1)
II Dania - 35 pkt.
Mikkel Michelsen - 9 (3,1,2,1,2)
Anders Thomsen - 14 (3,2,3,3,3,0)
Rasmus Jensen - 7 (1,0,2,3,1)
Mads Hansen - 5 (1,1,2,-,1)
Bastian Pedersen - NS
III Szwecja - 20 pkt.
Jacob Thorssell - 2 (0,2,0,0)
Antonio Lindbaeck - 4 (0,2,d,0,2)
Fredrik Lindgren - 10 (2,2,2,0,2,2)
Kim Nilsson - 4 (2,1,0,1,-)
Casper Henriksson - 0 (w)
IV Czechy - 13 pkt.
Daniel Klima - 2 (0,-,-,2,t)
Vaclav Milik - 5 (0,d,1,1,3)
Jan Kvěch - 5 (1,1,1,1,0,1)
Jan Macek - 0 (-,0,0,-)
Adam Bednař - 1 (1,0,w,0).
Czytaj również:
Za mecze Stali Gorzów w telewizorze część kibiców będzie musiała dopłacić
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?