Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów
4 z 6
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Wędrówka po górach
Wszystkie pasma Beskidów i wszystkie...
fot. Robert C/Domena publiczna

Gdzie pojechać na tanie wakacje? Tydzień urlopu dla pary za tysiąc złotych

Wariant za 1000 złotych - alternatywa

Wędrówka po górach Wszystkie pasma Beskidów i wszystkie pasma Sudetów - wszędzie tam znajdziemy sieć schronisk, która pozwala na ułożenie dowolnie długiej trasy wyprawy. Z kluczowego dla nas budżetowego punktu widzenia, zdecydowanym plusem polskich gór jest to, że latem nie stawiają one przed nami szczególnie wysokich wymagań sprzętowych. To, co naprawdę musimy mieć, to nadające się do wędrówki buty (tak naprawdę, to mogą być nawet buty do biegania), plecak i przeciwdeszczowa kurtka lub jej substytut w rodzaju poncha. Całą resztę mamy w szafie albo w szafkach kuchennych. Oczywiście lista tego, co mieć powinniśmy lub co mniej lub bardziej ułatwiłoby nam życie jest znacznie dłuższa, ale ma ona charakter jednak fakultatywny. Tym razem przede wszystkim tniemy koszty. Za wyjątkiem Tatr (gdzie nie dość, że ceny są dwukrotnie wyższe, to jeszcze bez rezerwacji z wielomiesięcznym wyprzedzeniem właściwie nie mamy szans na wolne miejsce) nocleg w polskim schronisku górskim to zwykle ok 20 zł za łóżko w pokoju wieloosobowym, po jakieś 80-100 zł za pokój dwuosobowy. Ba, czasem możliwe jest spanie za jeszcze niższą stawkę - po prostu na podłodze w jadalni schroniska lub w jakichś pomieszczeniach całkowicie pozbawionych wygód (rozumianych nawet jako łózka). Problemów z miejscami raczej nie powinniśmy się obawiać (jeśli już, to najprędzej w mocno obleganych Karkonoszach czy Bieszczadach), ale zdecydowanie warto mieć ze sobą śpiwór - pozwoli to nam na względnie wygodne spędzenie nocy w nawet najbardziej spartańskich warunkach. Jedzenie w schroniskach wcale nie jest takie drogie - tu wciąż funkcjonują mity z czasów, gdy relacje cen „na dole” i „na górze” wyglądały zupełnie inaczej niż dziś. Niemniej cenowy rząd wielkości to jakieś 20-25 zł za obiad - i ok. 10-15 zł za śniadanie czy kolację (rozumianą w znaczeniu polskim, nie południowym). Przy budżecie w wysokości 1000 zł stałe korzystanie ze schroniskowej kuchni może więc spowodować bankructwo. Rozwiązanie jest bardzo proste. W każdym schronisku za darmo (ewentualnie za symboliczną opłatą w niektórych schroniskach prywatnych) dostaniemy wrzątek - i możemy sobie zrobić kawę, herbatę, jakieś puree z proszu, czy inną chińską zupkę. W prawie każdym schronisku jest też tzw kuchnia turystyczna, w której można sobie nawet coś ugotować. Trzeba tylko tak zaplanować trasę, by co mniej więcej dwa dni dało się zahaczyć o jakąś miejscowość ze sklepem w celu uzupełnienia zapasów. Dlaczego tak? Bo noszenie w plecaku jedzenia na cały tydzień, zwłaszcza jeśli nasz budżet nie pozwala na kupienie stosów liofilizatów (średnio 25 zł za jeden obiad dla jednej osoby), jerky i innych ultralekkich wynalazków, może nam skutecznie odebrać całą przyjemność z wyprawy.

Zobacz również

Budowa Ośrodka Ruczaj blisko półmetka. Dębniki zyskają nowy dom kultury

Budowa Ośrodka Ruczaj blisko półmetka. Dębniki zyskają nowy dom kultury

Budowa Ośrodka Ruczaj blisko półmetka. Dębniki zyskają nowy dom kultury

Budowa Ośrodka Ruczaj blisko półmetka. Dębniki zyskają nowy dom kultury

Polecamy

Kierowcy, zdejmijcie nogę z gazu! Dziś rusza policyjna akcja "Prędkość"

Kierowcy, zdejmijcie nogę z gazu! Dziś rusza policyjna akcja "Prędkość"

Niespodziewany finał interwencji Straży Miejskiej. Królik zauroczył funkcjonariuszkę

Niespodziewany finał interwencji Straży Miejskiej. Królik zauroczył funkcjonariuszkę

5 najlepszych tras rowerowych w Warszawie. Praktyczne porady do jazdy w mieście!

5 najlepszych tras rowerowych w Warszawie. Praktyczne porady do jazdy w mieście!